Pewien właściciel kurnika spod Brzegu
w ćwierćmaratońskim nie wsławił się biegu.
Miejsca nie zajął dobrego,
jednak zapewne dlatego
twierdził: "Mam jaja z wolnego wybiegu".

Lowelasowi ze wsi w gminie Kłaj
ciachnęli klejnoty rogacze dwaj.
Dziś piękno świątecznej pisanki
(kwitując brak cennej tkanki)
zbywa więc żartem: "To wszystko dla jaj!"

Bystra damulka w Himalajach
dostała jaka półbuhaja.
Wtrząchnąwszy jajecznicę,
rzekła: "No ja pierniczę!
Od razu zgadłam. Nie ma jak jaja!"